czwartek, 10 maja 2012

RZEPA kuracja wzmacniająca - Joanna


postanowiłam napisać notkę o Rzepie ponieważ wczoraj wpadłam w zachwyt! :D
włosom nie przyglądam się codziennie, nie mam kiedy - do późna siedzę w szkole, a po szkole albo muszę się uczyć albo zajmuje mi czas jakieś inne zajęcie. na zajęcia praktyczne pracowni kosmetycznej musimy mieć włosy związane, więc (już) nauczona związałam włosy, spoglądam w lustro a tuuuu... widzę że mam więcej włosów! po prostu! szczególnie mogę to zauważyć na tzw. zakolach. włosów jest tam teraz więcej. poza tym już po szkole, wieczorem w domu zauważyłam że moje baby hair wyhodowane na Jantarze i teraz podlewane Rzepą baaaardzo urosły! są już dosyć długie, na etapie zakrętu do pozycji zwisającej :D no i mam też pełno malutkich włosków długości około 0,5 cm. Pokazałabym wam tu ale zdjęcia tego nie uchwycą, będę próbować, jak mi się uda to edytuję posta i dodam fotkę.
lubię takie widoki! :D

właśnie kilka dni temu skończyłam pierwszą część kuracji Rzepą czyli 2 tygodnie wcierania. Wcieram ją co 2 dni, zaraz po umyciu włosów, kiedy jeszcze są mokre i skóra lepiej przyjmuje substancje. na mokrej skórze głowy odczuwam też silniej takie miłe mrowienie, co ponoć oznacza, że kosmetyk działa.
teraz robię tygodniową przerwę i z szuflady wyciągnę drugie opakowanie kuracji (a jaaak, zrobiłam zapas! chyba miałam przeczucie, że ten produkt zadziała rewelacyjnie ;-)) aby zrobić następne 2 tygodnie wcierańska.

-płyn ten śmierdzi strasznie! ale najważniejsze, że czyni cuda.
-fajnie się aplikuje, nie trzeba go do niczego przelewać jak w przypadku Jantara.
-nie widzę łupieżu, który pojawiał się od czasu do czasu (chociaż to pewnie też zasługa zmiany pielęgnacji włosów)
-o przetłuszczaniu się nie wypowiem czy zmniejsza, ponieważ myję głowę co 2 dni, lubię czuć że włosy są świeże.
-jedno opakowanie starczyło mi na jedną część kuracji czyli 2 tygodnie wcierania co 2 dni (nie żałowałam płynu, lałam po głowie ładnie)

jego cena to około 8 zł za buteleczkę 100ml

Skład: Aqua, Alkohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone



Polecaaaam gorącooo!



PS. zaczęłam myć włosy balsamem do kąpieli Babydream fur Mama - jestem zachwycona! 
zapewne za jakiś czas pojawi się recenzja, ale muszę go dłużej poużywać.

8 komentarzy:

  1. oj przydalaby mi sie - jak bede w PL to sie za nia rozejrze - dzieki - pa

    OdpowiedzUsuń
  2. OJ NIE DAŁBYM RADY Z TYM ZAPACHEM :)ALE RECENZJA SWIETNA ,PRZY OKAZJI ZAPRASZAM NA ROZDANIE DO MNIE http://nikivonmakeup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zaciekawił ten produkt! Myślę że jeśli gdzieś zobaczę to sobie przetestuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam tej kuracji, ale szampon namiętnie stosowałam, zapach faktycznie okrutny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba też sobie taka zakupie ale najpierw dokończe jantara... spróbujemy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i poświęcony czas. :-)

Czytam wszystkie komentarze i odwiedzam blogi osób komentujących (poprzez wasze profile).
Jeśli chcesz wkleić tu link i promować cokolwiek to chociaż wysil się na krótkie odniesienie do mojego wpisu. Spam będzie usuwany.
Na zadane pytania odpowiadam pod tym samym postem.