witajcie :) siedzę w domu, od dwóch tygodni bierze mnie choroba, niestety przez masę zajęć nie mam czasu się wyleczyć... za oknem robi się coraz chłodniej więc myślę, że mam kilka słów na czasie.
w internecie jak też na półkach w drogeriach spotkamy kremy z gliceryną. i tutaj chcę o czymś opowiedzieć. otóż w szkole chemiczka przestrzegła nas - przyszłe kosmetyczki przed używaniem i polecaniem klientkom kremów glicerynowych w zimie. dlaczego?
gliceryna zalecana w kosmetykach w stężeniach 5-15% jak wiadomo tworzy na skórze film który chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi a także utrudnia ona parowanie wody i znacznie obniża jej temperaturę zamrażania.
gliceryna ma właściwości higroskopijne czyli wyłapuje wodę z otoczenia
i w kremie gromadzi ją na powierzchni skóry. Taki efekt uzyskuje się jednak tylko wtedy, gdy
wilgotność powietrza nie jest mniejsza niż 65%. Jeśli jest mniejsza, to gliceryna
nie przyciąga cząsteczek wody z powietrza, ale bierze ja z dolnych warstw skóry.
tak więc kiedy temperatura spada poniżej 0 gliceryna zamiast pobierać wodę z otoczenia sięga po nią do naszych tkanek tym samym wysuszając skórę! tak będą działać produkty zawierające sporo gliceryny, to najczęściej te w których nazwie zawarta jest gliceryna tj. "krem glicerynowy do rąk". użycie takiego kremu w domu jest okej, ponieważ otacza nas temperatura dodatnia, gliceryna działa jak nam to opisano na opakowaniu.
mniejsze
stężenia czyli kiedy 'glycerin' w składzie kosmetyku mamy daleko ma za
zadanie m.in. łagodzić wysuszające działanie alkoholu.
to istotna informacja, przewertowałam internet i wszyscy polecają kremy glicerynowe do rąk na zimę.
zagłębiałyście się kiedyś w tym temacie? słyszałyście kiedyś o tym?
Słyszałam, ale raczej w temacie włosów, a nawet mi nie przyszły do głowy kremy glicerynowe do rąk :/ Pewnie dla tego, że jestem okropnym leniem i często smaruję czymś dłonie dopiero jak już są okropnie wysuszone :(
OdpowiedzUsuń